Zapraszamy do kontaktu: (71) 77 37 077(infolinia czynna pon.-pt. 7.30-18.00)
15.02.2018

Zatory płatnicze: wirus się roznosi

strefa eksperta
Problemy z nieterminowymi płatnościami firm w Polsce w IV kwartale 2017 roku były najmniejsze od stycznia 2009 roku - tak wynika z badania „Portfel należności polskich przedsiębiorstw” realizowanego przez Krajowy Rejestr Długów oraz Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. Nie we wszystkich badanych obszarach sytuacja się jednak poprawiła.
Według styczniowego raportu w IV kwartale 2017 roku Indeks Należności Przedsiębiorstw (INP) sięgnął 92,1 punktu i tym samym osiągnął najwyższy wynik w 9-letniej historii badania. W stosunku do poprzedniego kwartału oznacza to poprawę o 1,5 punktu. Dotychczasowy rekord, z kwietnia ubiegłego roku, wynosił 92 punkty.

- Indeks Należności Przedsiębiorstw to wskaźnik odzwierciedlający poziom zatorów płatniczych wśród polskich firm. Im wyższa jest jego wartość, tym bardziej terminowo płacone są faktury. Na ostateczny wynik wpływają m.in. odsetek niespłaconych w terminie należności, koszty ponoszone w związku z opóźnieniami w płatnościach czy przeciętny okres oczekiwania na zapłatę - wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Czekają średnio 3 miesiące na zapłatę 

Ten ostatni w ostatnich 3 miesiącach 2017 roku skrócił się do 3 miesięcy. W poprzednim kwartale polscy przedsiębiorcy na opłacenie faktur przez swoich kontrahentów czekali 3 dni dłużej. Jest to jednocześnie wynik o ponad trzy tygodnie krótszy od długookresowej średniej z lat 2009-2017. Wyraźnie poprawiły się także oceny portfeli należności. Odsetek przedsiębiorstw deklarujących, że skala problemów z uzyskaniem zapłaty za sprzedane towary i usługi się zmniejsza, wyniósł w styczniu 27,2 procent. Trzy miesiące wcześniej sięgał 21,5 procent.

- Czytając wyniki badania można odnieść wrażenie, że problem zatorów płatniczych ma coraz mniejszy wpływ na działalność i rozwój polskich przedsiębiorstw. Jest lepiej, ale wciąż nie jest dobrze. Przeterminowane płatności w dalszym ciągu stanowią znaczący udział w portfelach polskich firm, a w wielu przypadkach wręcz utrudniają ich funkcjonowanie - uważa Mirosław Sędłak, prezes Rzetelnej Firmy, której certyfikatem posługuje się około 50 tysięcy polskich firm.

Jak wynika z najnowszej edycji badania „Portfel należności polskich przedsiębiorstw”, odsetek przeterminowanych należności obecnie wynosi 22,3 procent. To oznacza, że na każde 1 000 zł na fakturze wystawionej przez statystyczną polską firmę, 223 złote nie wpłynęło na jej konto wcale lub wpłynęło z opóźnieniem.  Jest to o 0,8 punktu procentowego więcej niż w październiku 2017 roku. Mimo wzrostu przeciętny udział opóźnionych faktur w portfelach polskich firm wciąż znajduje się 2 punkty procentowe poniżej długoterminowej średniej.

Ale niepokojąca jest struktura przeterminowanych faktur. Do 15 procent wzrósł odsetek firm, które nie dostały w terminie 50 i więcej procent należnych pieniędzy z wystawionych faktur. Jeśli uwzględnić przedsiębiorstwa, w których przeterminowane należności stanowią ponad 20 procent wszystkich, to obserwujemy wzrost ich udziału z 40,8% ogółu firm z tymi problemami do aż 46,2%. Jednocześnie wzrósł też udział firm, w których niespłacone faktury stanowią mniej niż 10% ogółu należności.

Brak zapłaty wstrzymuje inwestycje

- Taka polaryzacja jest niebezpieczna dla gospodarki, gdyż firmy najbardziej dotknięte problemami niejako infekują nimi inne. Zatory płatnicze są jak wirus. To zresztą już widać w najnowszym raporcie. W IV kwartale z 26,4 procenta do 30 procent wzrósł odsetek firm, które wskazywały, że nie mogą płacić innym, bo same nie dostały zapłaty. Z tego samego powodu do 28,4 procenta wzrósł odsetek firm, które wstrzymują się z inwestycjami – komentuje Adam Łącki.

W ostatnich miesiącach wzrosły również wydatki na cele związane ze skutkami i przeciwdziałaniem opóźnieniom w płatnościach. Obecnie stanowią one przeciętnie 6,1 procent ogółu kosztów przedsiębiorstw, czyli 0,6 punktu procentowego więcej niż w poprzednim kwartale.

- Nie jest zaskoczeniem, że największy kłopot mają najmniejsze firmy, gdzie koszty związane z nieregularną obsługą zobowiązań lub jej brakiem przekraczają obecnie 8 procent. Pamiętajmy, że jest to wynik odnotowany w okresie dobrej koniunktury. Jeśli wzrost gospodarczy w Polsce spowolni, a takie są prognozy, skala zatorów płatniczych znów się zwiększy. W kogo najmocniej uderzy pogorszenie sytuacji? Niestety, ponownie w najmniejsze firmy, które bardzo często nawet nie weryfikują swoich kontrahentów - uważa Mirosław Sędłak.

W ujęciu branżowym na uwagę wciąż zasługuje bardzo dobra koniunktura w przemyśle. Indeks Należności Przedsiębiorstw dla tego sektora znajduje się na poziomie 95 punktów. Dobrze wygląda także sytuacja w usługach. Zdecydowanie mocniej zatory płatnicze dotykają branżę budowlaną, której wynik znajduje się zdecydowanie poniżej rynkowej średniej. Warto jednak zwrócić uwagę, że INP dla firm budowlanych wzrósł w ostatnim kwartale z 84,8 do 87,8 punktu.

„Portfel należności polskich przedsiębiorstw” to wspólny raport Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA i Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. Badanie jest przeprowadzane co kwartał od stycznia 2009 roku.