09.09.2025
Brak zaufania kosztuje Polskę prawie bilion złotych rocznie
Obawy przed nieuczciwymi kontrahentami sprawiają, że polskie firmy coraz częściej rezygnują z transakcji, które mogłyby przynieść im realne zyski. W skali całej gospodarki oznacza to miliardowe straty i utracone szanse na rozwój. Jak wynika z najnowszego badania „Kapitał społeczny i zaufanie w polskim biznesie 2025”, aż 85 proc. respondentów uważa, że należy stale uważać, by nie zostać oszukanym.
Raport został opracowany na zlecenie Krajowego Rejestru Długów przez zespół naukowców z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu pod kierunkiem prof. Jana Fazlagicia, przy udziale ekspertów Rzetelnej Firmy. Wynika z niego jednoznacznie, że zjawisko to nie ogranicza się do problemów wizerunkowych czy etycznych. Ma realny i policzalny wymiar ekonomiczny. Mniejsza skłonność do współpracy między firmami zmniejsza liczbę zawieranych umów, hamuje inwestycje i utrudnia skalowanie biznesu. Autorzy raportu mówią wprost o ukrytym „podatku od nieufności”, który obciąża zarówno sektor prywatny, jak i publiczny.
Od 281 do 974 miliardów utraconych zysków
W pierwszej edycji raportu, opublikowanej w 2015 roku, eksperci oszacowali, że brak zaufania w polskim biznesie kosztuje gospodarkę około 281 mld zł rocznie, co odpowiadało wówczas 13 procentom PKB. Była to kwota pokazująca skalę utraconych transakcji i inwestycji. Zastosowanie tego samego wskaźnika dziś oznaczałoby koszt 514 miliardów zł, ale najnowsze wyliczenia pokazują, że faktyczny ciężar jest niemal dwukrotnie większy – aż 974 miliardy złotych. To nie tylko stracone kontrakty, lecz także niewykorzystane możliwości inwestycyjne i innowacyjne.
– Brak zaufania w biznesie ma charakter systemowy. 85 procent przedsiębiorców deklaruje, że codziennie musi uważać, by nie zostać oszukanym, a niemal połowa firm przyznaje, że rezygnuje z transakcji właśnie z powodu niepewności co do rzetelności kontrahenta. Efekt to nie tylko zamrożone umowy, lecz także spowolnione tempo wzrostu całej gospodarki – podkreśla Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Biznes pod presją podejrzliwości
Tegoroczna edycja badania została zaprojektowana w taki sposób, aby umożliwić bezpośrednie porównanie z wynikami uzyskanymi w 2015 roku. Wnioski są jednoznaczne: w ciągu 10 lat w polskim biznesie dokonało się przesunięcie – od zaufania w relacjach do zaufania w procedurach. W 2015 roku prawie 74 proc. przedsiębiorców deklarowało, że należy stale uważać, aby nie zostać oszukanym. Dziesięć lat później, w 2025 roku, odsetek ten wzrósł aż do 85 proc. – co oznacza wzrost nieufności o 11 proc. Jednocześnie aż 67 proc. respondentów w 2025 roku przyznaje, że trzeba nieustannie gromadzić dowody swojej uczciwości, co wskazuje na rosnącą presję dokumentowania, weryfikowania i formalizowania każdej relacji biznesowej.
Ta rzeczywistość zmienia obraz polskiego przedsiębiorcy. Zaufanie, które dawniej opierało się głównie na relacjach osobistych i intuicji, obecnie coraz częściej wymaga wsparcia ze strony instytucji, certyfikatów czy baz danych. To naturalny proces: w gospodarce rynkowej nikt nie może opierać się wyłącznie na dobrej woli kontrahenta. Jednak obecne rozwiązania są niewystarczające, a koszt i skomplikowanie procedur sprawiają, że zwłaszcza mniejsze firmy mają ograniczone możliwości ochrony przed ryzykiem.
– Widać to także w samoocenie przedsiębiorców. W 2025 roku tylko 57 procent właścicieli i menedżerów uważa, że ich firma jest postrzegana jako wiarygodna w oczach otoczenia. To sygnał alarmowy – bo jeśli sami nie wierzymy w swój wizerunek, trudno oczekiwać, że zrobią to kontrahenci. Dlatego tak ważne jest, by przedsiębiorcy mogli sięgać po narzędzia, które w sposób obiektywny i przejrzysty potwierdzają ich rzetelność – komentuje Sandra Czerwińska, ekspertka Rzetelnej Firmy.
Od relacji do instytucji
Raport zwraca uwagę na istotne przesunięcie jakościowe. W 2015 roku przedsiębiorcy budowali zaufanie głównie na kontaktach osobistych. Dekadę później decydujące są instytucje i systemy weryfikacji. Zaufanie ma dziś charakter warunkowy – zanim firma podejmie współpracę, oczekuje formalnych potwierdzeń wiarygodności.
Nie jest to zjawisko negatywne, lecz konieczne w złożonej gospodarce. Problem polega na tym, że polskie przedsiębiorstwa – szczególnie mikro i małe – mają ograniczony dostęp do rzetelnych danych, a procesy sprawdzania kontrahentów bywają czasochłonne. Dlatego eksperci zwracają uwagę, że przyszłość budowania zaufania w biznesie zależy od rozwoju narzędzi weryfikacyjnych i poszerzenia katalogu informacji gospodarczych dostępnych dla firm.
Brak zaufania działa jak mechanizm domina. Gdy jedna firma wstrzymuje podpisanie umowy, inne reagują podobnie, odczytując to jako sygnał ostrzegawczy. W efekcie z rynku wypadają kolejne transakcje, nawet jeśli istnieje popyt i podaż. Taka atmosfera powoduje, że inwestycje są odkładane na później, a innowacje wstrzymywane – bo firmy wolą grać zachowawczo.
– Zaufanie staje się dzisiaj jednym z kluczowych zasobów konkurencyjnych, szczególnie w sektorze MŚP. Przedsiębiorstwa, które potrafią potwierdzić swoją wiarygodność – czy to poprzez historię terminowych płatności, transparentność działań czy zgodność z zasadami ESG – mają większe szanse na przyciągnięcie partnerów, dostęp do finansowania i przetrwanie w warunkach niepewności. Bez sprawnych mechanizmów weryfikacji nie da się tego osiągnąć – zaznacza Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.
Zaufanie jako kapitał
Raport podkreśla, że w gospodarce XXI wieku zaufanie należy traktować jak kapitał – obok finansów czy technologii. Coraz większe znaczenie zyskuje reputacja cyfrowa – opinie online, ślady cyfrowe działalności. To one stają się przepustką do nowych rynków, inwestorów i kontrahentów.
– Zaufanie funkcjonuje dziś równolegle na dwóch poziomach: relacyjnym i cyfrowym. Wciąż liczy się osobista reputacja przedsiębiorcy, ale coraz większe znaczenie mają tak zwane dane reputacyjne, czyli informacje, które pozwalają obiektywnie ocenić wiarygodność firmy. To zarówno historia terminowych płatności i wpisy w biurach informacji gospodarczej, jak i certyfikaty, nagrody branżowe czy opinie klientów w Internecie. Takie dane stają się nową walutą w biznesie – decydują o tym, czy firma zdobędzie kontrahentów, dostęp do finansowania i możliwość rozwoju – podkreśla Sandra Czerwińska.
Potrzebne zmiany systemowe
Naukowcy z UE w Poznaniu są zgodni, że odbudowa zaufania wymaga nie tylko zmiany kultury biznesowej, ale także rozwiązań legislacyjnych. Chodzi o poszerzenie kompetencji biur informacji gospodarczej i umożliwienie im przetwarzania szerszego katalogu danych – tak, by przedsiębiorcy mogli szybko i skutecznie sprawdzać wiarygodność partnerów. Bez takich zmian Polska nadal będzie płacić wysoki rachunek – sięgający setek miliardów złotych rocznie. A przecież weryfikacja nie jest hamulcem gospodarki – przeciwnie, to narzędzie, które może uwolnić potencjał przedsiębiorczości i odbudować fundament zaufania w biznesie.
– Brak zaufania zabija biznes szybciej niż brak gotówki. Pieniędzy da się poszukać – zaufania nie da się dodrukować. Zaufanie przestaje być tylko problemem etycznym. Staje się barierą rozwojową, kosztem operacyjnym i elementem twardego rachunku ekonomicznego. Wspomniany w badaniu „podatek od nieufności” firmy płacą codziennie – nie do urzędu skarbowego, lecz w postaci utraconych szans, przeterminowanych faktur i zamrożonego kapitału. To koszt, który nie pojawia się w żadnym sprawozdaniu finansowym, ale który realnie zjada marże i hamuje wzrost. Paradoksalnie, im więcej nieufności, tym większe zapotrzebowanie na zewnętrzne finansowanie. Nie po to, by rosnąć, lecz by się zabezpieczać – zauważa Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej NFG.
Badanie zostało przeprowadzone przez IMAS International w okresie od 27 maja do 4 czerwca 2025 roku. Wywiady przeprowadzono metodą CAWI, czyli za pomocą ankiety online, samodzielnie wypełnianej przez uczestników badania. W badaniu wzięło udział 605 właścicieli oraz menedżerów wyższego i średniego szczebla z sektora mikro, małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP). Dobór próby miał charakter kwotowo-losowy – oznacza to, że struktura próby została dopasowana do założeń populacyjnych (według wielkości firmy), natomiast sam dobór respondentów w obrębie poszczególnych kwot prowadzono losowo, w oparciu o wspomniane dwa panele internetowe. Umożliwiło kontrolę nad zmiennymi kluczowymi dla reprezentatywności, a także ograniczyło ryzyko błędu selekcji.
Od 281 do 974 miliardów utraconych zysków
W pierwszej edycji raportu, opublikowanej w 2015 roku, eksperci oszacowali, że brak zaufania w polskim biznesie kosztuje gospodarkę około 281 mld zł rocznie, co odpowiadało wówczas 13 procentom PKB. Była to kwota pokazująca skalę utraconych transakcji i inwestycji. Zastosowanie tego samego wskaźnika dziś oznaczałoby koszt 514 miliardów zł, ale najnowsze wyliczenia pokazują, że faktyczny ciężar jest niemal dwukrotnie większy – aż 974 miliardy złotych. To nie tylko stracone kontrakty, lecz także niewykorzystane możliwości inwestycyjne i innowacyjne.
– Brak zaufania w biznesie ma charakter systemowy. 85 procent przedsiębiorców deklaruje, że codziennie musi uważać, by nie zostać oszukanym, a niemal połowa firm przyznaje, że rezygnuje z transakcji właśnie z powodu niepewności co do rzetelności kontrahenta. Efekt to nie tylko zamrożone umowy, lecz także spowolnione tempo wzrostu całej gospodarki – podkreśla Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Biznes pod presją podejrzliwości
Tegoroczna edycja badania została zaprojektowana w taki sposób, aby umożliwić bezpośrednie porównanie z wynikami uzyskanymi w 2015 roku. Wnioski są jednoznaczne: w ciągu 10 lat w polskim biznesie dokonało się przesunięcie – od zaufania w relacjach do zaufania w procedurach. W 2015 roku prawie 74 proc. przedsiębiorców deklarowało, że należy stale uważać, aby nie zostać oszukanym. Dziesięć lat później, w 2025 roku, odsetek ten wzrósł aż do 85 proc. – co oznacza wzrost nieufności o 11 proc. Jednocześnie aż 67 proc. respondentów w 2025 roku przyznaje, że trzeba nieustannie gromadzić dowody swojej uczciwości, co wskazuje na rosnącą presję dokumentowania, weryfikowania i formalizowania każdej relacji biznesowej.
Ta rzeczywistość zmienia obraz polskiego przedsiębiorcy. Zaufanie, które dawniej opierało się głównie na relacjach osobistych i intuicji, obecnie coraz częściej wymaga wsparcia ze strony instytucji, certyfikatów czy baz danych. To naturalny proces: w gospodarce rynkowej nikt nie może opierać się wyłącznie na dobrej woli kontrahenta. Jednak obecne rozwiązania są niewystarczające, a koszt i skomplikowanie procedur sprawiają, że zwłaszcza mniejsze firmy mają ograniczone możliwości ochrony przed ryzykiem.
– Widać to także w samoocenie przedsiębiorców. W 2025 roku tylko 57 procent właścicieli i menedżerów uważa, że ich firma jest postrzegana jako wiarygodna w oczach otoczenia. To sygnał alarmowy – bo jeśli sami nie wierzymy w swój wizerunek, trudno oczekiwać, że zrobią to kontrahenci. Dlatego tak ważne jest, by przedsiębiorcy mogli sięgać po narzędzia, które w sposób obiektywny i przejrzysty potwierdzają ich rzetelność – komentuje Sandra Czerwińska, ekspertka Rzetelnej Firmy.
Od relacji do instytucji
Raport zwraca uwagę na istotne przesunięcie jakościowe. W 2015 roku przedsiębiorcy budowali zaufanie głównie na kontaktach osobistych. Dekadę później decydujące są instytucje i systemy weryfikacji. Zaufanie ma dziś charakter warunkowy – zanim firma podejmie współpracę, oczekuje formalnych potwierdzeń wiarygodności.
Nie jest to zjawisko negatywne, lecz konieczne w złożonej gospodarce. Problem polega na tym, że polskie przedsiębiorstwa – szczególnie mikro i małe – mają ograniczony dostęp do rzetelnych danych, a procesy sprawdzania kontrahentów bywają czasochłonne. Dlatego eksperci zwracają uwagę, że przyszłość budowania zaufania w biznesie zależy od rozwoju narzędzi weryfikacyjnych i poszerzenia katalogu informacji gospodarczych dostępnych dla firm.
Brak zaufania działa jak mechanizm domina. Gdy jedna firma wstrzymuje podpisanie umowy, inne reagują podobnie, odczytując to jako sygnał ostrzegawczy. W efekcie z rynku wypadają kolejne transakcje, nawet jeśli istnieje popyt i podaż. Taka atmosfera powoduje, że inwestycje są odkładane na później, a innowacje wstrzymywane – bo firmy wolą grać zachowawczo.
– Zaufanie staje się dzisiaj jednym z kluczowych zasobów konkurencyjnych, szczególnie w sektorze MŚP. Przedsiębiorstwa, które potrafią potwierdzić swoją wiarygodność – czy to poprzez historię terminowych płatności, transparentność działań czy zgodność z zasadami ESG – mają większe szanse na przyciągnięcie partnerów, dostęp do finansowania i przetrwanie w warunkach niepewności. Bez sprawnych mechanizmów weryfikacji nie da się tego osiągnąć – zaznacza Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.
Zaufanie jako kapitał
Raport podkreśla, że w gospodarce XXI wieku zaufanie należy traktować jak kapitał – obok finansów czy technologii. Coraz większe znaczenie zyskuje reputacja cyfrowa – opinie online, ślady cyfrowe działalności. To one stają się przepustką do nowych rynków, inwestorów i kontrahentów.
– Zaufanie funkcjonuje dziś równolegle na dwóch poziomach: relacyjnym i cyfrowym. Wciąż liczy się osobista reputacja przedsiębiorcy, ale coraz większe znaczenie mają tak zwane dane reputacyjne, czyli informacje, które pozwalają obiektywnie ocenić wiarygodność firmy. To zarówno historia terminowych płatności i wpisy w biurach informacji gospodarczej, jak i certyfikaty, nagrody branżowe czy opinie klientów w Internecie. Takie dane stają się nową walutą w biznesie – decydują o tym, czy firma zdobędzie kontrahentów, dostęp do finansowania i możliwość rozwoju – podkreśla Sandra Czerwińska.
Potrzebne zmiany systemowe
Naukowcy z UE w Poznaniu są zgodni, że odbudowa zaufania wymaga nie tylko zmiany kultury biznesowej, ale także rozwiązań legislacyjnych. Chodzi o poszerzenie kompetencji biur informacji gospodarczej i umożliwienie im przetwarzania szerszego katalogu danych – tak, by przedsiębiorcy mogli szybko i skutecznie sprawdzać wiarygodność partnerów. Bez takich zmian Polska nadal będzie płacić wysoki rachunek – sięgający setek miliardów złotych rocznie. A przecież weryfikacja nie jest hamulcem gospodarki – przeciwnie, to narzędzie, które może uwolnić potencjał przedsiębiorczości i odbudować fundament zaufania w biznesie.
– Brak zaufania zabija biznes szybciej niż brak gotówki. Pieniędzy da się poszukać – zaufania nie da się dodrukować. Zaufanie przestaje być tylko problemem etycznym. Staje się barierą rozwojową, kosztem operacyjnym i elementem twardego rachunku ekonomicznego. Wspomniany w badaniu „podatek od nieufności” firmy płacą codziennie – nie do urzędu skarbowego, lecz w postaci utraconych szans, przeterminowanych faktur i zamrożonego kapitału. To koszt, który nie pojawia się w żadnym sprawozdaniu finansowym, ale który realnie zjada marże i hamuje wzrost. Paradoksalnie, im więcej nieufności, tym większe zapotrzebowanie na zewnętrzne finansowanie. Nie po to, by rosnąć, lecz by się zabezpieczać – zauważa Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej NFG.
Badanie zostało przeprowadzone przez IMAS International w okresie od 27 maja do 4 czerwca 2025 roku. Wywiady przeprowadzono metodą CAWI, czyli za pomocą ankiety online, samodzielnie wypełnianej przez uczestników badania. W badaniu wzięło udział 605 właścicieli oraz menedżerów wyższego i średniego szczebla z sektora mikro, małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP). Dobór próby miał charakter kwotowo-losowy – oznacza to, że struktura próby została dopasowana do założeń populacyjnych (według wielkości firmy), natomiast sam dobór respondentów w obrębie poszczególnych kwot prowadzono losowo, w oparciu o wspomniane dwa panele internetowe. Umożliwiło kontrolę nad zmiennymi kluczowymi dla reprezentatywności, a także ograniczyło ryzyko błędu selekcji.